To jest NIELEGALNA KOPIA artykulu: ORGINAL znajduje sie pod adresem www.meritum.us

Rewaloryzacja Wrigleyville początkiem kłopotów lokalnych biznesmenów.

Pierwsze koty za płoty – jak mawiał pewien Taj nie chwyciwszy kocura na śniadanie. Baseballiści Chicago Cubs również zepsuli okazję na radosny wieczór i przegrali z Milwaukee Brewers mecz otwarcia sezonu na swoim stadionie Wrigley Field.

Obiekt zostanie w najbliższym czasie mocno odnowiony, tak, by za rok, na 100-lecie otwarcia jednego z 7 cudów Illinois nie trzeba się było zań wstydzić. Rozmowy w tej sprawie mają się ponoć zakończyć na jutrzejszej sesji rady miejskiej. Sytuacja jest niewesoła bo borykająca się z kłopotami rodzina Rickettów (właścicieli drużyny i stadionu) musi dogadać się z miastem w sprawie rozłożenia ciężaru remontu, który ma kosztować – bagatela – $300 mln. Tom Rickett, zarządzający biznesem, w skład którego wchodzi m.in.: stadion, drużyna, gazeta “Chicago Tribune”, telewizja WGN oraz stacje radiowe, planuje dobudowanie jeszcze do stadionu hotelu, biurowca i parkingu na 500 samochodów. Okoliczni mieszkańcy gorąco protestują przeciwko tym planom, wszak Wrigleyville słynęło nie tylko z legendarnych barów, niemiłosiernego tłoku ale i z braku miejsc parkingowych oraz  niesłychanej drożyzny jaka tam panuje, co akurat lokalsom z różnych przyczyn o dziwo pasowało.

Pomysł na biznes był do niedawna prosty. Kupowało się samemu albo na spółkę z partnerami kamienicę na wprost stadionu. Dobudowywało się koronę gmachu z miejscami siedzącymi i… sprzedawało bilety zarabiając  godziwe sumy. Meczów w sezonie jest sporo więc włodarze Cubs przez lata łypali złym wzrokiem na cwaniaków ale niewiele mogli zrobić. Teraz z okazji remontu planuje się umieścić specjalne dwie ogromne tablice reklamowe, które mają przynieść klubowi dodatkowe pieniądze lecz zasłonią widok od strony północnej przez co skończy się eldorado dla właścicieli 16 posesji, które nie kosztowały groszy. Co to to nie, domy w tamtej okolicy to wyższa finansowa półka. Właściciele kamienic już zaproponowali umieszczenie reklam nad swoimi dachowymi „klubami” i podzielenie się zyskami, w zamian za przedłużenie „licencji na oglądanie” o 11 lat czyli do 2034 roku. Na razie zarząd Cubs na to się nie zgadza. Zagrożeni, ale tylko trochę, są też  wynajmujący swoje posesje na parkingi w dniach meczów, lecz tu nawet 500 ewentualnych spotów dla samochodów i tak nie rozładuje gigantycznych korków i ścisku.

Sprawa z ogromnymi Jumbotronami – jak nazywane są te nowoczesne ekrany wideo – pewnie trafi do sądu bo kamienicznicy to nie gapy tylko prawdziwi biznesmeni. Może wreszcie ten piękny obiekt przestanie straszyć obskurnym wnętrzem i śmierdzącymi toaletami. Ma być też bezpieczniej, bo z tym też różnie bywało. I tylko szkoda tego kolorytu, którym charakteryzowała się oklica stadionu zwana Wrigleyville. Będzie nowocześniej, ładniej, pewnie bezpieczniej ale tak jakoś… inaczej.

SS

meritum.us

To jest NIELEGALNA KOPIA artykulu: ORGINAL znajduje sie pod adresem www.meritum.us