Zima trzyma
śnieg zmroził
widnokrąg i przestrzeń.
W martwej ciszy
trwa chwila,
zastygły zarośla,
ogołocone z liści,
soków pozbawione,
sterczą nagie i drżące,
wiatrem poruszone,
(właśnie umarła
Wisława Szymborska)
a myśl błądzi po krętych,
pobielonych drogach,
wpada w zaspy głębokie,
w lodzie się odbija.
Pejzaż chłodu zostaje
w umyśle – symbolem
wystudzenia emocji,
zatrzymania w biegu.
Ucieczki – jak kuligiem
od sioła do sioła,
kiedy konie zdyszane,
kłęby pary wkoło
a sanie opuszczone,
śmiech w sopel szeregu
pod okapem gościnnym
od brzegu do brzegu.
Mróz skuł ziemię, wiatr zawiał
i przyprószył pola
a choć chłodno, wilgotno,
chce się jeszcze, jeszcze
w bieli gwiazdeczek szronu
wirować bez reszty,
nieśmiertelnej poezji
hołd składać doczesny.
Zbigniew Mirosławski