To jest NIELEGALNA KOPIA artykulu: ORGINAL znajduje sie pod adresem www.meritum.us
Któż z nas nie marzy o wygranej w grze liczbowej? Za dolara czy dwa można w błyskawiczny sposób dołączyć do elitarnego grona milionerów odmieniając swój los.
Niestety rachunek prawdopodobieństwa jest nieubłagany, choćbyśmy grali regularnie i to za spore sumy szanse na fortunę z nieba są minimalne. Ale że takowe istnieją, przekonują nas takie przypadki jak ostatnio starszej pani, która wygrała w międzystanowej loterii Power Ball 2 miliony dolarów. 75-letnia Emma Duvoll wybrała się do chińskiej restauracji Sammy’s Noodle Shop & Grill na Manhattanie by z rodziną spożyć obiad. Posiłek, jak to u Chińczyków, zakończyło podanie ciasteczka ryżowego z papierową „wkładką”. Czasem jest to sentencja dnia, nieraz to szczęśliwe liczby, tym razem była to właśnie podpowiedź loteryjna. Emmie Duvoll spodobała się kombinacja: 5, 12, 15, 27, 38 i postanowiła sprawdzić szczęście. Okazało się, że grając nie tak jak zawsze, czyli na daty ważne w jej życiu, a polegając na Chińczykach, o mało włos nie zgarnęła głównej premii w wysokości prawie $200 mln. Do pełni szczęścia zabrakło niewiele, ale gotówka w wysokości 1.246.085 dolarów w pełni zadowoliła kobietę, która grywa od lat w totolotka, tyle że nie częściej niż raz na miesiąc.
Pytana o to co zrobi z fortuną, pani Duvoll przyznała, że długo się nad tym zastanawiała i że raczej zainwestuje pieniądze, a część przeznaczy na podróż do rodzinnej Szwajcarii. Państwo Duvall (mąż Dwight jest starszy o 11 lat od Emmy) przybyli do Ameryki wiele lat temu właśnie spod Alp, dziś prowadzą popularne delikatesy na nowojorskim Bronksie. Natomiast zdumieni pracownicy chińskiej restauracji przyznali, że od teraz wierzą w szczęśliwe liczby ukryte w ryżowych ciasteczkach, zwanych w Stanach Zjednoczonych „fortune cookie”.
Sławomir Sobczak
meritum.us
To jest NIELEGALNA KOPIA artykulu: ORGINAL znajduje sie pod adresem www.meritum.us