Około 60 osób zostało rannych w wyniku czołowego zderzenia pociągów relacji Warszawa – Kraków i Przemyśl – Warszawa. Minister transportu poinformował, że “kilka osób” nie żyje, nie chciał jednak podać konkretnej liczby. Do katastrofy doszło w miejscowości Szczekociny na wysokości Zawiercia.
Na miejscu zdarzenia pracują służby ratownicze, które pomagają rannym. Akcję ratunkową koordynuje policja. W drodze do Szczekocin są śmigłowce pogotowia ratunkowego oraz karetki z całego województwa. Szczegóły zdarzenia nie są jeszcze znane. Wiadomo jednak, że pociągi były wypełnione pasażerami w około 50 proc.
- Wszystko wskazuje na to, że jest to jedna z najpoważniejszych katastrof kolejowych ostatnich lat w naszym kraju. Są ofiary śmiertelne, jest bardzo dużo osób rannych – powiedział w TVN24 minister transportu Sławomir Nowak. Wcześniej jeden z podróżnych przekazał serwisowi tokfm.pl informację, że nie żyją dwie osoby.
Według wstępnych informacji do zderzenia doszło około godziny 21:20. Z torów wypadła lokomotywa i dwa wagony, część składu leży na boku. Do wypadku doszło w odległości ok. 30 km od stacji Włoszczowa Północ.
Jeden z wykolejonych pociągów to należący do spółki PKP Intercity skład TLK o numerze 31100. Powinien dotrzeć o godzinie 22.49 do Warszawy. Z Przemyśla wyruszył o godzinie 14.46. Drugi pociąg, z Warszawy do Krakowa, to prawdopodobnie skład Przewozów Regionalnych IR 13126, który do celu powinien dojechać o godzinie 21.45.
Inne pociągi kursujące na tej trasie są obecnie kierowane objazdem przez Zawiercie.
Na miejsce katastrofy udają się premier Donald Tusk, minister transportu Sławomir Nowak, minister zdrowia Bartosz Arłukowicz, minister spraw wewnętrznych Jacek Cichocki oraz wojewoda śląski Zygmunt Łukaszczyk.
rp.pl
foto: tv24.pl